Chociaż zarzekała się, że już nigdy nie napisze żadnej książki, pracuje nad nową publikacją. Tym razem chce opowiedzieć o doświadczeniach wojennych dzieci Holokaustu i o tym, jak odbudowywały swoje życie. Magdalena Kicińska, autorka “Pani Stefy” spotkała się wczoraj z czytelnikami we Wrzeniu Świata.
– Nie mogę oddzielić się od tego, co się w Polsce dzieje i jak my rozmawiamy na te tematy – mówi Magdalena Kicińska. – Chodzi o debatę o przyjęciu dzieci z Aleppo. Chciałabym, by moja praca miała chociaż milimetr sprawczości, a mam wrażenie, że moje historie trafiają w próżnię. Myśląc o dziesięciu sierotach z Aleppo, miałam wrażenie, że w tej dyskusji stoję w tym miejscu, tam gdzie stoją te dzieci, wraz z tymi z Domu Sierot i z tymi, o których teraz piszę.
Zdaniem autorki “Pani Stefy” to, co przeżywamy dzisiaj, już kiedyś miało miejsce. – Przemoc na tle rasistowskim, antysemickim w Polsce mamy na wyciągnięcie ręki. Ona się dzieje w kraju, w którym to wszystko się już wydarzyło – podkreśla.
