W czasie Chanuki w Muzeum Jad Waszem w Jerozolimie zapalono chanukije ocalone z Europy podczas II wojny światowej. Jedna z nich pochodzi z Krakowa.
“Każdy z tych świeczników ma unikatową historię, tak, jak sami ocaleni z Holokaustu” – mówił podczas uroczystości chanukowej Efraim Kaye, organizator konferencji dla żydowskich edukatorów. “Te menory są przykładem tego, na jakie ryzyko narażali się Żydzi, by zachować swoją tożsamość”.
Przewodniczący Rady Jad Waszem, rabin Israel Meir Lau, zapalił chanukiję pochodzącą z Krakowa i należącą do tamtejszej społeczności żydowskiej od końca XVIII lub początku XIX wieku. Świecznik wykonany z brązu przedstawia fasadę synagogi, co było częstym motywem w przedmiotach religijnych polskich i litewskich Żydów. Chanukija została przekazana do Muzeum przez ocalonych krakowskich Żydów.
Inna chanukija używana w czasie tegorocznego święta w Jad Waszem należała do rabina Akiwy Posnera z Kilonii. Jest znana dzięki fotografii z 1932, na której stoi w oknie, a w tle widać flagę ze swastyką. Żona rabina, Rachel, zrobiła to zdjęcie tuż przed dojściem Hitlera do władzy. Posnerowie uciekli do Palestyny w 1934. Ich wnuk, Jehuda Mansbach, zapalił w Jad Waszem czwartą świecę podczas tegorocznej Chanuki.

