W czwartek Sejm zdecydował o nieodrzucaniu obywatelskiego projektu ustawy dotyczącej mienia bezdziedzicznego. Projekt, popierany przez skrajną prawicę, zakładał karę nawet do 5 lat więzienia za “podejmowanie jakichkolwiek czynności zmierzających do zaspokojenia roszczeń dotyczących mienia bezdziedzicznego”.
Projekt ustawy “o ochronie własności w Rzeczypospolitej Polskiej przed roszczeniami dotyczącymi mienia bezdziedzicznego” został złożony w Sejmie w styczniu. Podpisało go 300 tys. osób.
Przedstawiciele niemal wszystkich ugrupowań parlamentarnych przekonywali, że w Polsce nie ma problemu “mienia bezdziedzicznego”, bo za każdym razem przechodzi ono na Skarb Państwa. I nikt tego nie podważa. – Skrajna prawica chce rozpętać antysemicką kampanię. Straszenie Żydami nie raz już w historii tego kraju skończyło się tragedią – mówił podczas środowych obrad Sejmu poseł Maciej Konieczny (Lewica). – Jedyne co potraficie, to szczucie na słabszych i walka z wydumanymi zagrożeniami. Zamiast zajmować się obsesjami prawicy, sejm powinien rozstrzygnąć sprawę reprywatyzacji. Gdzie jest obiecana duża ustawa reprywatyzacyjna? Lewica złoży projekt ustawy reprywatyzacyjnej, która skończy kwestię roszczeń raz na zawsze.
– Polityka PiS wobec rządu USA i Izraela jest prowadzona na klęczkach. Regulacja tej kwestii jest potrzebna. Ochrona polskiej własności nie jest antysemityzmem – mówił natomiast poseł Krzysztof Bosak (Konfederacja).
– Doceniamy troskę polskich obywateli, którzy podpisali się w dobrej wierze pod tym projektem – powiedział poseł Arkadiusz Mularczyk (PiS). – Postawiony w projekcie problem mienia bezdziedzicznego nie istnieje, bo mienie takie przechodzi na Skarb Państwa. Polska nie jest nic winna z tytułu strat i zniszczeń związanych z drugą wojną światową.
16 kwietnia, po burzliwej środowej dyskusji, odbyły się dwa głosowania dotyczące tego projektu ustawy. Najpierw poddano pod głosowanie wniosek o odrzucenie projektu w pierwszym czytaniu. Przeciwko takiemu rozwiązaniu był PiS. W drugim głosowaniu posłowie zdecydowali o odesłaniu projektu do komisji sprawiedliwości i praw człowieka.
Według Moniki Krawczyk, adwokatki i członkini Zarządu Związku Gmin Wyznaniowych Żydowskich w Polsce, projekt ustawy powinien zostać odrzucony w pierwszym czytaniu. – To pokazałoby, że w polskim parlamencie nie ma miejsca na debatę na temat praw tworzonych z rasistowskich pobudek. Przyglądaliśmy się uważnie jak zbierano podpisy obywatelskie: proces ten odbywał się wokół ‘żydowskich roszczeń’.
Jej zdaniem posłowie „woleli politycznie mniej kontrowersyjny sposób wysłania projektu ustawy do dalszej pracy w komisji sejmowej”.
– Oznacza to, że faktycznie odbędzie się dyskusja na temat tego prawa. Nawet jeśli można je całkowicie zmienić lub przekształcić w długo oczekiwaną dużą ustawę reprywatyzacyjną, to nadal projekt będzie nosił grzech pierworodny, bo powstał w takich, a nie innych okolicznościach. Sprawa ta musi być monitorowana przez społeczność żydowską i odpowiednie organizacje – dodaje Monika Krawczyk.