Prokurator, który dwukrotnie chciał umorzenia śledztwa w sprawie artykułu prof. Jana Tomasza Grossa, ma nie otrzymać awansu. Informację tę podała dzisiejsza Gazeta Wyborcza.
Katowicki prokurator, Michał Binkiewicz, prowadzący śledztwo w sprawie ewentualnego znieważenia narodu polskiego (art. 133 kk) przez prof. Jana Tomasza Grossa, dwukrotnie chciał umorzyć sprawę. Jego zwierzchnicy nie zgadzali się z tą decyzją.
Prof. Jan Tomasz Gross w 2015 roku napisał artykuł dla Project Syndicate na temat sytuacji uchodźców w Europie i reakcji na nich w Europie Wschodniej. W tym artykule pojawiło się sformułowanie, że w czasie wojny Polacy zabili więcej Żydów niż Niemców. Gross napisał też, że “Polacy dzielnie walczyli z Niemcami w tym okresie i mogą być dumni z powodu znakomitego podziemia antynazistowskiego”.
– Ja w życiu swoim nie pisałem nic na temat narodu polskiego. Wiele stron zaczerniłem atramentem i wydaje mi się, że nigdzie nie użyłem sformułowania „naród polski”. Uważam, że jest to zarezerwowane z jednej strony dla wieszczy, takich jak Mickiewicz na przykład, a z drugiej strony to pojęcie przyswojone przez narodowców, Endecję i ONR. Ja ani do jednej, ani do drugiej formacji nie należę i nie używam takich słów, bo one nie pasują do niczego, co mam do powiedzenia na jakikolwiek temat – mówił w kwietniu 2016 r. prof. Jan Tomasz Gross w wywiadzie dla Jewish.pl. – Nie można nikomu ubliżać, mówiąc prawdę. To, co napisałem w tych paru zdaniach, to jest prawda. To samo w sobie wyklucza możliwość odpowiedzialności karnej, ale rozumiem, że jest to sytuacja polityczna i ktoś może podjąć decyzję, że należy mnie postawić w stan oskarżenia.
Prokurator Binkiewicz sprawę umorzył w październiku 2016, a następnie, jeszcze raz, w czerwcu 2017 r., uznając, że nie popełniono przestępstwa, a prof. Gross korzystał z prawa do wolności wyrażania opinii. Decyzje prokuratora były uchylane przez jego zwierzchników, którzy mieli domagać się powołania kolejnych biegłych. Binkiewicz złożył dwa wnioski o wyłączenie go ze sprawy. Obu nie uwzględniono. W październiku sprawę przejęła prok. Iwona Skrzypek.
Jak podaje GW, Binkiewicz dowiedział się, że “nie awansuje na prokuratora prokuratury okręgowej i wróci do rejonu”.