Co najmniej kilka cmentarzy żydowskich ucierpiało w wyniku ostatnich burz i wichur. Skala zniszczeń może być większa.
Do dużych szkód doszło na cmentarzu w Krakowie przy ul. Miodowej. W piątek burza połamała na nim liczne drzewa i ich konary. Część nagrobków została rozbita. Gmina Wyznaniowa Żydowska w Krakowie zdecydowała o czasowym zamknięciu cmentarza dla odwiedzających.
Z niepokojem w niebo patrzy Witold Wrzosiński, dyrektor cmentarza w Warszawie przy ul. Okopowej. Ten cmentarz porastają setki starych drzew, a kilka lat temu wichura dokonała na nim znacznych zniszczeń.
„Tym razem mamy szczęście. W ostatnich dniach spadło kilkanaście drzew i dużo gałęzi, ale tylko jedna mała macewa ułamała się” – powiedział Witold Wrzosiński.
Podobnie było w Brzesku. „Po ostatnich burzach jechałam na cmentarz z duszą na ramieniu. Na szczęście spadła tylko duża gałąź i uszkodziła jedną macewę. To nagrobek Gitli córki Josefa Aszera, zmarłej w 1857 r. Bardzo szkoda tej macewy, ale mogło być znacznie gorzej. Postaramy się ją naprawić” – przekazała Anna Brzyska ze Stowarzyszenia „Pamięć i dialog. Wspólna historia”.
Silny wiatr połamał drzewa również na cmentarzu żydowskim w Płocku. „Zdaje się, że w trakcie burz nie ucierpiał żaden z nagrobków, choć największy z wiatrołomów oparł się o fragment jednego z nich” – poinformowała Fundacja Nobiscum.
W Pszczynie opiekujący się cmentarzem Sławomir Pastuszka znalazł dziś kilka połamanych gałęzi. „Najbardziej ucierpiała jedna z tuj rosnących przy wewnętrznych drzwiach domu przedpogrzebowego” – napisał Pastuszka.
W Chrzanowie nawałnica połamała wiele drzew. Jedno przewróciło się w pobliżu cmentarza żydowskiego i zablokowało przejazd. Również w tym mieście cmentarz został zamknięty dla odwiedzających.
Zapewne burze wyrządziły szkody także na innych cmentarzach żydowskich. Wiele z nich nie ma opiekunów, którzy mogliby na bieżąco stwierdzać przypadki zniszczeń.
Krzysztof Bielawski