Kilka tygodni po Nocy Kryształowej w Stanach Zjednoczonych przeprowadzono badanie opinii publicznej. Na pytanie o poparcie lub jego brak dla sposobu w jaki traktowani są Żydzi przez nazistów w Niemczech, 94 procent respondentów odpowiedziało się przeciwko akceptacji tego typu zachowań. Na drugie pytanie: “Czy powinniśmy pozwolić większej liczbie żydowskich uchodźców przybyć do USA?” 71 procent Amerykanów odpowiedziało nie.
Co przeciętni Amerykanie wiedzieli o Zagładzie? Okazuje się, że całkiem sporo. Prezentuje to nowa wystawa otwarta w amerykańskim Muzeum Holokaustu w Waszyngtonie. Badania opinii publicznej przeprowadzano w Stanach systematycznie i aż do lat 70. większość respondentów była przeciwna przyjmowaniu żydowskich uchodźców.
Amerykanie współczuli Żydom i Europie, ale nie chcieli się angażować ani poprzez interwencję militarną, ani poprzez przyjmowanie uciekinierów. Nawet Hollywood, produkując filmy dotyczące wojny, jak choćby słynną “Casablancę”, nie wskazywało Żydów jako głównych ofiar. Ale odbiorcy chodzący do kina, przed seansem oglądali kroniki filmowe, które wyraźnie mówiły, że ofiarami nazistów są Żydzi. W tamtym okresie 2/3 Amerykanów odwiedzało kino co najmniej raz w tygodniu.
Największe gazety unikały drukowania najstraszliwszych doniesień w frontu. To nie znaczy, że takie artykuły się nie ukazywały. Pisały o tym mniejsze – lokalne i regionalne – pisma. Ich odbiorcy byli więc doskonale poinformowani o sytuacji w Europie.
Wystawa pokazuje, że amerykańscy politycy nie planowali przekonać swoich wyborców do ratowania uchodźców z Europy. Zależało im raczej na pokazaniu, że ewentualna interwencja zbrojna odbędzie się “w obronie demokracji”. Celem było pokonanie wroga, a nie pomaganie ofiarom.
Przed wojną USA zmagały się z kryzysem gospodarczym i wysokim bezrobociem. Można w tym znaleźć odpowiedź na pytanie o postawy Amerykanów i źródło niechęci do uchodźców.
Kiedy po ataku na Pearl Harbor, 7 grudnia 1941 r., Ameryka przystąpiła do wojny, kongresmen John Rankin powiedział: “Jestem za tym, by złapać każdego Japończyka w Ameryce, na Alasce i Hawajach i umieścić ich w obozach koncentracyjnych”. Wielu amerykańskich Japończyków siłą zmuszano do zmiany miejsca pobytu. Za ich usunięciem z kraju, chociaż byli jego obywatelami, opowiadało się 59 procent Amerykanów.
Naród zaangażował się w działania wojenne w 1942 r., ale i tak prawie połowa Amerykanów uważała wtedy, że Żydzi “mają zbyt duże wpływy” w USA.
Na wystawie nie mogło zabraknąć informacji o Janie Karskim, naocznym świadku, który zdał relację z wydarzeń w okupowanej Polsce prezydentowi Rooseveltowi. Karskiemu powiedziano, że alianci powinni wygrać wojnę, ale nie wspominano o ratowaniu Żydów. Amerykański Departament Wojenny odrzucał propozycje, by zbombardować Auschwitz lub tory prowadzące do obozu, mimo że zrzucano bomby na pobliskie fabryki i zakłady przemysłowe. Powodem miał być fakt, że zniszczenie obozu “odciągnie wojsko od głównego celu – wygrania wojny tak szybko, jak to możliwe”.
16 milionów Amerykanów służyło w armii w czasie wojny. Zginęło 416 800.
W grudniu 1945 r. przeprowadzono kolejne badanie opinii publicznej. Zadano wtedy pytanie: “Czy powinniśmy zezwalać większej liczbie osób z Europy przyjeżdżać do naszego kraju każdego roku, niż przed wojną, czy powinniśmy zachować tę samą liczbę pozwoleń, czy też powinniśmy zmniejszyć tę liczbę?” 37 procent opowiedziało się za zmniejszeniem, 32 procent za utrzymaniem na tym samym poziomie, a 14 procent za tym, by nie wpuszczać nikogo.