Nieopowiedziana historia. „Dziewczynka z wycinanki” Barta van Es

„Bez rodzin nie mamy historii” zaczyna Bart van Es swoją książkę, by później to zdanie powtarzać jeszcze wielokrotnie. Bo też o rodzinie jest jego książka. A raczej o poszukiwaniu tej jej części, o której milczano dziesięciolecia.

„Dziewczynka z wycinanki”, albo w dosłownym tłumaczeniu oryginalnego tytułu „odcięta dziewczynka” jest świadectwem na ukrywaną tajemnicę przyrodniej siostry jego ojca. „Lien. Pamiętam to imię z dzieciństwa: żydowska dziewczynka, którą moi dziadkowie przygarnęli w czasie wojny” – dlaczego tylko tyle pozostało w pamięci Barta van Es? Na to niecierpliwe i nurtujące pytanie próbuje on odpowiedzieć w książce.

Swego rodzaju szkicem, na którym Bart zbuduje książkę będzie dziecięcy pamiętnik Lien z układającymi się chronologicznie wpisami znajomych, przyjaciół i rodziny. Starsza Pani, jaką dziś jest Lien de Jong, zbliżająca się do kresu życia, równie chętnie opowie Bartowi nieznaną część losów jego rodziny.

Kiedy zaledwie ośmioletnia Lien słyszy pewnego wieczora od matki „Przez pewien czas będziesz mieszkać gdzie indziej” wie, że jej życie się zmieni. Nie wie jednak, że to zmiana na zawsze. Odtąd nie będzie już Żydówką, tylko zwyczajną dziewczynką z Rotterdamu. Wszystko to w uchodzącej za otwartą Holandii, w której przed wybuchem wojny mieszka osiemnaście tysięcy Żydów, a kolejne trzydzieści pięć tysięcy znajduje schronienie uciekając z nazistowskich Niemiec.

W tej samej Holandii, w której w 1942 roku Żydzi muszą obowiązkowo nosić żółtą gwiazdę z oznaczeniem Żyd, co małą dziewczynkę, która nie rozumie powagi sytuacji, wprawia w podniecenie. Żółta gwiazda zwyczajnie podoba się małej Lien, a obraz matki naszywającej ją na ulubioną sukienkę utkwi jej na zawsze w pamięci. Wprowadzone, jako kolejne obostrzenie dla Żydów, zakazy wstępu pojawiające się w miejscach użyteczności publicznej raczej już ją przerażają.

Dieuke Heroma, do której dziewczynka trafia po tym, jak opuszcza dom rodzinny – zwana później przez przyjaciół Took – odegra ważną rolę w jej życiu. Małżeństwo Heromów – Took i Jana – zajmuje się pomocą żydowskim dzieciom. W czasach, kiedy za wydanie Żyda państwo holenderskie płaci niemałe pieniądze, oni bezinteresownie przerzucają przez swój dom i gabinet lekarski Jana Heroma dziesiątki żydowskich dzieci szukających rodziny zastępczej. To dzięki pomocy Heromów Lien trafia do rodziny van Esów, małżeństwa z trójką swoich dzieci.

Z pełną ciepła ciocią i energicznym wujkiem, z trójką przyszywanego rodzeństwa i przyjaciółmi ze szkoły dziewczynka czuje się tam bardzo dobrze i traktowana jest jak członek rodziny. Szczęśliwy pobyt w Dordrecht kończy wyszeptana przyjaciółce tajemnica. Po tym wyznaniu dla Lien życie zamienia się w równię pochyłą rozpoczynając tym samym zamykanie się dotąd otwartej i wesołej dziewczynki. Ta zmiana będzie miała konsekwencje w całym, także jej dorosłym życiu. Później już zawsze Lien będzie stać na uboczu, z nieobecnym wzrokiem, jakby szukając w niemożliwej do dostrzeżenia przyszłości lepszego życia, czując się kimś obcym.

U van Laarów, kolejnej rodziny, do której trafia Lien traktowana jest jak pomoc domowa, gdzie karmiona codzienną dawką Pisma Świętego musi zapomnieć o swoich korzeniach. I choć dziewczynka lubi słuchać biblijnych opowieści, to brak poczucia przynależności pogłębia jej zobojętnienie. „Teraz płonie w niej ogień, nad którym panuje z najwyższym trudem” zanotuje Bart van Es wyłapując ten stan ze wspomnień Lien. Pobyt u van Laarów Lien podsumuje słowami „Myślę, że byłam dla nich strasznie niemiła”, obwiniając się za sytuację w rodzinie, w której nastroje nie są najlepsze. Tym samym nigdy nie nazwie pani van Laar matką, a cały pobyt w tamtej rodzinie traktować będzie jako czas przetrwania. Błąd, który w przyszłości będzie kosztował ją spokój myśli, próbę samobójczą, być może rozpad małżeństwa.

To u van Laarów dopada Lien rzeczywistość wojenna. Z domu w Bennekom wraz z całą rodziną zmuszeni są uciekać, co sprawia, że życie dziewczynki kolejny raz nabiera tempa, za którym ta nie jest zdolna nadążyć. W tej samej rodzinie, uratowana ze szponów wojny dwunastoletnia Lien doświadcza przemocy seksualnej. Czując się winną tych wydarzeń milczy nawet wtedy, gdy odwiedza ją Took Heroma. Później jeszcze podobnej sytuacji doświadczy po powrocie do rodziny van Esów, do których przenosi ją z powrotem zaprzyjaźniona opiekunka. Wtedy będzie już dorosła, a tamto wydarzenie popchnie ją do samodzielności. Ale będzie też jedną z przyczyn zerwania nici łączącej ją z rodziną, która pierwsza zaopiekowała się nią, gdy była mała. To właśnie nagłe ochłodzenie relacji będzie tropem dla van Esa, jaki pomoże jemu wyjaśnić wieloletnie milczenie bliskich.

Podczas prac nad książką autor korzystał ze wspomnianych opowieści Lien, a także relacji naocznych świadków i opracowań historycznych. Posługując się różnymi formami literackimi stworzył pełną ciepła, ale i goryczy opowieść rodzinną, w którą wplótł ówczesne nastroje holenderskiego społeczeństwa. Co dla czytelnika stanowi źródło wielu, dotąd być może nieznanych faktów historycznych dotyczących wojennej Holandii.

Po trzech latach rozmów z Lien – tyle czasu trwały prace nad książką – Bart van Es napisze, że pod wpływem tej zaskakującej znajomości stał się innym, jego zdaniem lepszym człowiekiem. Ponadto zmieniło się jego spojrzenie na rodzinę, która dotąd niechętnie rozmawiała o czasach wojny, a już tym bardziej na temat pomocy żydowskim dzieciom.

„Dziewczynka z wycinanki” to przede wszystkim świadectwo odwagi mówienia prawdy, jakakolwiek by nie była. A ta spisana przez Barta van Es była niewygodna, szczególnie dla jego bliskich. Tym samym podróż odsłaniająca okrutną tajemnicę domu jego dziadków, w jaką wyruszył van Es podczas spisywania wspomnień Lien, stała się dla niego osobistym i bolesnym doświadczeniem. Czy to z poczucia winy, czy obowiązku, jaki narzuca współcześnie żyjącemu człowiekowi historia, spisał losy żydowskiej dziewczynki, które splotły się z losami jego rodziny.

A wypowiedziane przez Lien podczas jednego ze spotkań z Bartem – „powtarzanie to nic złego” – dowodzą, że powody, aby świat ujrzał prawdę są ciągle aktualne, a sama rozmowa o niej konieczna. Jednocześnie książka van Esa jest dowodem na to, że pamięć o historii, a przede wszystkim wydarzeniach wojennych nabiera znaczenia społecznego. I żadna rodzina nie może pozwolić na to, by nieopowiedziane historie przepadły na zawsze.

Monika Mellerowska

źródło cytatów: „Dziewczynka z wycinanki. Opowieść o wojnie, przetrwaniu i rodzinie”, Bart van Es, tłumaczenie Barbara Gutowska-Nowak, Wydawnictwo Uniwersytetu Jagiellońskiego, Kraków, 2021.

Newsletter

Wpisz poniżej swój e-mail, a nie przegapisz najważniejszych artykułów!