Nienawiść jest dziedziczna

Kadr z filmu "Pod tym samym niebem"

„Pod tym samym niebem”, film zaprezentowany na rozpoczęcie 18. Warszawskiego Festiwalu Filmów o Tematyce Żydowskiej, to doskonała okazja do zastanowienia się nad niebezpieczeństwem kiełkującej nienawiści. Szczucie na mniejszości prowadzi nas w objęcia faszyzmu, który niesie tylko zniszczenie.

Główny bohater filmu, Simone, jest chirurgiem. Na co dzień ratuje ludziom życie. Kiedy więc, pływając kajakiem, słyszy w pobliżu odgłosy wypadku, rusza na pomoc. Sprawca odjechał, a w drugim samochodzie pozostał ranny kierowca. Z nogi tryska mu krew, Simone szybko zaczyna tamować krwotok. I wtedy widzi tatuaże, jakie nosi na sobie ten człowiek – symbol SS i swastykę. Przerażony, wycofuje się. Wezwał już karetkę, lekarze zaraz przybędą na miejsce. On nie chce mieć z sympatykiem faszyzmu nic wspólnego.

Po projekcji Grażyna Torbicka, prowadząca spotkanie z twórcami filmu, powiedziała, że oglądała go razem z mężem, który sam jest lekarzem i stwierdził, iż żaden medyk nie mógłby się tak zachować. A jednak historia przedstawiona w filmie nawiązuje do prawdziwych wydarzeń. Dziesięć lat temu w Niemczech żydowski lekarz miał przeprowadzić operację tarczycy. Już znieczulony pacjent leżał na stole operacyjnym, gdy doktor zauważył nazistowski tatuaż na jego skórze. Był tym tak roztrzęsiony, że nie dał rady wykonać operacji. Znalazł innego lekarza, który przeprowadził zabieg z powodzeniem. Żona pacjenta domagała się później ukarania lekarza, ale dyrekcja szpitala zwróciła uwagę, iż ze względu na stan emocjonalny doktora, lepiej się stało, iż zabieg został powierzony innej osobie.

W „Pod tym samym niebem” nie ma jednak innego lekarza w pobliżu. Ofiara wypadku umiera, a Simone ma wyrzuty sumienia. Postanawia odnaleźć rodzinę tego człowieka i udzielić jej wsparcia. Dzięki temu mamy okazję przyjrzeć się różnym postawom, przyjmowanym wobec rzeczywistości. Faszyści, neonaziści, niechętni wszelkim „innym”, którzy poza przemocą nie proponują nic innego, zdobywają popularność i rozszerzają swoje wpływy. Nie wstydzą się ani swoich tatuaży, ani hajlowania. Nikt przecież nie będzie ich za to karał. Tuż obok żyją ludzie, którym takie postawy są obce. Co nie znaczy, że obca im jest nienawiść. Każdy wynosi ze swego domu jakiś rodzaj traumy, wpływającej na resztę jego życia. Każdy z bohaterów tego filmu jest samotny – nawet ujadający wściekle pies. Każdy musi radzić sobie z własnymi problemami, bo okazuje się, że bagaże doświadczeń wyniesione z domu dźwiga się nad wyraz ciężko.

Ten film nie tyle jest przestrogą, bo na nią za późno, co ilustracją tego, co i my możemy dostrzec na własnym podwórku. Nienawiść, podsycanie wszelkich podziałów, granie na najniższych instynktach i emocjach – to wszystko doskonale możemy obserwować wokół nas. Nie wyciągamy wniosków z historii, dlatego nieustannie ją powtarzamy. Karmimy się stereotypami, zamiast się rozwijać. Zamykamy się w swoich lękach, zamiast otworzyć się na świat. Z tego powodu przegrywamy. Nienawiść jest łatwa i powszechna, ale szkodliwa. Szkoda, że nie zdajemy sobie z tego sprawy.

POD TYM SAMYM NIEBEM (NON ODIARE) reż. Mauro Mancini, Włochy, Polska, 2020, 96min

Więcej o 18. Warszawskim Festiwalu Filmów o Tematyce Żydowskiej https://wjff.pl/pl/

Newsletter

Wpisz poniżej swój e-mail, a nie przegapisz najważniejszych artykułów!

About the Author

Katarzyna Markusz
Dziennikarka zajmująca się historią i kulturą polskich Żydów. Redaktor naczelna Jewish.pl.